sobota, 9 lipca 2016

SkiHoliday latem, czyli w oczekiwaniu na nowy ski sezon

Lato w pełni!

Ostatnie lodowce już z końcem maja zamknęły swoje trasy narciarskie, pogoda sprzyja plażowaniu, narty i deski cierpliwie czekają na start nowego sezonu zimowego. Miłośnicy gór i sportów zimowych jednak nie próżnują! Przecież lato to doskonały czas na poznanie górskich rejonów – polskich ale też tych alpejskich – z zupełnie innej, ale równie pięknej strony. Wysokie temperatury sprzyjają outdoorowym aktywnościom – trekking czy rower to świetna metoda na wypoczynek, jak również na szlifowanie formy pod kolejne narciarskie wojaże. SkiHoliday uwielbia aktywne wakacje – poniżej kilka pomysłów dla narciarzy (i nie tylko), którzy chcieliby aktywnie spędzić lato w oczekiwaniu na zimowe wyjazdy!

I. Góry latem – Polska

Trochę na przekór – góry bez śniegu też są przepiękne! Szczególnie lubię te polskie, które w zimie niestety liczbą tras i jakością infrastruktury są daleko za alpejskimi kuzynami. Latem rozkwitają. Idealne wysokości na jednodniowe wypady pozwalają zaliczać szczyt za szczytem nawet podczas kilkudniowego wypadu. Najpiękniejsze są Tatry, widoki latem są obłędne. A jeżeli Tatry to nie sposób ominąć ich stolicy. Zakopane nie wszystkim przypadnie do gustu, odwiedziłam ten 'kurort' pięciokrotnie latem i niestety jest tylko gorzej – na szlakach tłumy, na Krupówkach jeszcze większe tłumy, na straganach chińszczyzna. ALE, mimo wszystko, mimo tych minusów bardzo lubię tu wracać. Giewont w tle, przesympatyczni Zakopiańczycy i regionalna kuchnia jednak robią swoje! (jedną z moich ulubionych knajp jest Restauracja "U Wnuka" na ulicy Kościeliskiej. Krótka, regionalna karta, góralskie wnętrze, długa, rodzinna tradycja i pyszne placki po zbójnicku – lubimy tutaj wracać). 
 



















Musimy jednak pamiętać, że w sezonie, przy sprzyjającej pogodzie, w Zakopanem są tłumy. Ostatnio w długi sierpniowy weekend postanowiliśmy wybrać się do Stolicy Tatr i wejść na Giewont. W kolejce na szczyt (a uparliśmy się, że musimy dojść do słynnego krzyża) staliśmy półtorej godziny…:) 


II. Góry latem – Alpy & Dolomity

Latem narciarskie kurorty zamieniają się w raj dla rowerzystów – świetnie przygotowane trasy o rożnej trudności plus wiele światowej rangi zawodów dla profesjonalistów przyciągają tłumy turystów, i to nie mniejsze niż w miesiącach zimowych. Oglądanie Giro d'Italia nie jest dla mnie najciekawsze pod słońcem, ale odcinek w którym kolarze zjeżdżają przez Alta Baldia oglądam z zapartym tchem. Oczywiście głównie z uwagi na spektakularne widoki. Z pewnością kiedyś zaplanuję sobie urlop w tym włoskim regionie – szczególnie, że dla turystów rok rocznie przygotowany jest Sellaronda Bike Day. Na cały dzień zamykane są dla amatorów jazdy na rowerze wszystkie drogi wokół słynnego masywu, nie ma limitu uczestników, a udział w tym "górskim festiwalu" jest bezpłatny. Trasa jest dosyć wymagająca dla początkujących, różnica w terenie wynosi 1800 m, ale w końcu jesteśmy w Alpach, musi być pod górkę! Całość wyznaczonej drogi ma 70 km i biegnie przez Gardenę, Sellę, Pordoi i Campolongo. Włosi na stronie internetowej eventu oferują szereg noclegów, wypożyczalni rowerów, innego sprzętu i innych udogodnień, dzięki którym nie musimy nawet martwić się o przewóz wszystkiego z Polski. Wystarczy podjąć decyzję o wyjeździe, wszystkie inne rzeczy możemy wypożyczyć na miejscu. Wygodnie!
fot. altabaldia.org
Fantastycznie przygotowani do sezonu letniego są też Austriacy i Szwajcarzy. Ci pierwsi na całe lato nasze ulubione Solden zamieniają na Republikę Rowerów. Bike Republic Solden to świetnie zorganizowany projekt wakacyjny, który swoimi różnorodnymi profilami przyciąga do tego kurortu zarówno rodziny z dziećmi, jak i amatorów większej dozy adrenaliny. Każdy znajdzie coś dla siebie –  dosłownie – organizowane są nawet weekendy "tylko dla pań" (SAAC "Ladies only" Bike Camp / Sölden – Ötztal). Na stronie www Projektu podane są wszystkie niezbędne informacje oraz szereg możliwości noclegowych i apres biking :) Szwajcarzy natomiast wykonali sporo pracy opracowując wiele bardzo precyzyjnych tras rowerowych – w podziale na "turystów" i "sportowców", można określić stopień trudności, maksymalną długość trasy i cel naszej podróży. Przeglądając wszystkie możliwości aż nie wiadomo na co się zdecydować. Zachęcamy do przejrzenia: bikeland.myswitzerland.com
fot. bikeland.myswitzerland.com

III. Wycieczki rowerowe 

Pozostając w rowerowym klimacie – nie musimy oczywiście jechać do Szwajcarii! Możemy spakować rowery do pociągu, pojechać np. w Sudety i tam pojeździć po górskich szlakach. My planujemy zabrać się do trójmiasta i tam z Gdyni przejechać się na Hel. Pytanie co z noclegami, bo podobno turyści szturmują polskie, nadmorskie miejscowości. Jeżeli wolicie nie robić wielkiej eskapady, to na pewno w swojej najbliższej okolicy macie przepiękne trasy rowerowe. My odkrywamy je z dużą satysfakcją – Wielkopolska jest tego warta. Polecamy szczególnie przejażdżkę "Szlakiem Stu Jezior", wiodącą z Poznania, przez Szamotuły, Chrzypsko Wielkie i inne małe mieściny aż do Sierakowa. Tam można wynająć na noc jeden z wielu drewnianych domków, nacieszyć się czystym jeziorem i trochę poplażować. 


Oczekiwanie na sezon zimowy nie jest takie złe!:)

Do następnego razu!
Marta

_____________________________________________________________________________

Na zakończenie...

...jeśli spodobał Ci się ten wpis, możesz pomóc SkiHoliday rosnąć poprzez udostępnienie go znajomym na FB, czy G+ :-)