Dzisiaj o przyjemnościach gastronomicznych... musimy przyznać że wyjazdy narciarskie uwielbiamy nie tylko za same zjazdy po ośnieżonych stokach, nie tylko za krystalicznie czyste alpejskie powietrze, nie tylko za przepiękne widoki i poczucie wolności… ale również za relaks i odpoczynek w naszych ulubionych knajpkach na stokach, gdzie podziwiamy prostotę i jednocześnie wspaniały smak serwowanych w nich dań. A można trafić na prawdziwe perełki! Asortyment samego menu jest szeroki – praktycznie wszędzie znajdą coś dla siebie i zwolennicy typowego, lokalnego fast foodu, jak i Ci z bardziej wysublimowanym gustem kulinarnym. Nierzadko knajpy na stoku aspirują do bycia naprawdę perfekcyjnymi – dość powiedzieć, że regularnie walczą o gwiazdki Michelin czy inne prestiżowe wyróżnienia restauracyjnego świata (przypomnijmy, że w samym tylko niewielkim, francuskim Courchevel jest aż 28 restauracji z minimum jedną gwiazdką…). Zapraszamy w małą kulinarną podróż po stokach Val di Sole!
1. Madonna di Campiglio - Bar-Ristorante BOCH
Pierwsza knajpa, którą zaliczyliśmy podczas naszego ostatniego
wyjazdu do Val di Sole to Ristorante BOCH, usytuowana na wysokości
pośredniej stacji gondoli Groste (wys. 2085 m.n.p.m.). Widać ją już z daleka,
sprzyja temu rozłożysty teren samego Groste, a wielkość samego lokalu
sprawia, że liczba kotłujących się przy niej turystów jest spora. Nie
przeszkadza to jednak w znalezieniu odpowiedniej miejscówki – tych jest
równie dużo, a i rotacja stolików jest dynamiczna:)
W lokalu polecamy na
pewno wspaniałe tiramisu (5 €) oraz słynne włoskie bombardino – to tutejsze specjalności, które naprawdę
spełniły nasze oczekiwania! Wypróbowaliśmy również inne typowo włoskie
pozycje – warzywną zupę minestronę, zupę z pęczakiem, pastę napolitanę,
jak i mniej włoskiego "schabowego" w panierce:) Porcje spore, pożywne,
smakowo na przyzwoitym poziomie, cenowo standard alpejski. Warto tu zajrzeć również z uwagi na
duży taras słoneczny. A z bombardino uważajcie – ten podawany na gorąco napój pomimo wspaniałego smaku, ma w sobie sporo procentów i kalorii: ajerkoniak, whisky (brandy lub rum), tłustą bitą śmietanę, a niekiedy dodatkowo chlust kawy. Potrafi przyprawić o ból brzucha (ciężkostrawny) i o procentowy zawrót głowy (pamiętajmy, że ubezpieczenie "po spożyciu" nie obowiązuje, a Włosi skrzętnie sprawdzają nasz stan po upadku!)
2. Rifugio Orso Bruno | Marilleva
Po wjeździe wyciągiem Orso Bruno i skierowaniu się maksymalnie "na lewo" naszym oczom ukaże się przyjemna knajpa z nieziemskim widokiem na dolomickie wierzchołki gór. Polecamy zajęcie miejsca na tarasie słonecznym, na górnym poziomie tej ristorante, będziecie zachwyceni:) Tutaj postanowiliśmy spróbować polecanej przez obsługę pizzy, świeżo wypiekanej w ceglanym piecu, na lokalnych składnikach i oryginalnej recepturze codzienne od 12:00 do 16:00. Kolejka "numerkowa" na ten specjał była spora, przed nami kilkadziesiąt pozycji, ale zamówiliśmy: prosciutto, margheritę i pizzę z karczochami. Do tego herbaty i inne napoje, więc w spokoju, podziwiając naturę czekaliśmy na nasze włoskie placki. Było warto, pizza dodatkowo polana lokalną oliwą extra vergine smakowała obłędnie!
3. Bar-Ristorante Patascoss | Madonna di Campiglio | rejon 5 Laghi
Bardzo popularna knajpa, z wielkim tarasem słonecznym, leżakami i głośno grającą muzyką w modnym rejonie naszego ulubionego wyciągu SkyDancer. To tam rozkładają się zazwyczaj sponsorskie namioty eventowe takich marek jak Emporio Armani (EA7), miasteczka Quattro by Audi czy przedszkola narciarskie BMW. Dzieję się tu sporo, więc warto zjechać tutaj chociażby na krótki rekonesans i szybkiego hamburgera:) My skusiliśmy się właśnie na te fast-foodowe specjały, w dobrej cenie 5 euro za solidną bułkę z dużą ilością dodatków, plus niektórzy dołożyli pożywną zupę z ciecierzycy, solidnie posypaną parmezanem. Dla zwolenników past czy potraw bardziej obiadowych również mamy dobrą informację – menu choć nie wybitnie szerokie, zakłada pełen wachlarz dań mięsnych i wegetariańskich. Bon Appetit!
4. Malga-Valbiolo | Passo Tonale
W Tonale długo nie szukaliśmy knajpy - od razu wiedzieliśmy, że stołujemy się tutaj po tym jak zakończymy nasze zjazdy po południowej stronie przełęczy. Do Malga-Valbiolo Ristorante dostaniemy się bez problemu zjeżdżając z górnych tras (np. Contrabandieri) lub wjeżdzając do niej z dolnych partii specjalnym, taśmociągowym wyciągiem:) Większość z nas zamówiło makarony, okrzyknięte później najlepszymi w Val di Sole – polecamy więc z całego serca! Zupa gulaszowa i schabowy też bardzo przyzwoite. Po posiłku, w ramach dalszej regeneracji rozłożyliśmy się na leżakach i podziwialiśmy lodowiec po drugiej stronie przełęczy, żyć nie umierać!
Naszą podróż kulinarno-ponarciarską po Dolinie Słońca będziemy kontynuować jeszcze jednym wpisem – ten już niebawem! Podzielimy się w nim z Wami naszymi spacerami po okolicy Pellizzano-Mezanna-Marilleva i podpatrzonymi podczas nich lokalnymi specjałami! Czasami jeden dzień bez nart pozwala poznać prawdziwego ducha okolicy, tym razem zachwyciliśmy się włoską gościnnością, dbałością o każdy szczegół i wspaniałym gustem gastronomicznym…ale o tym w następnym wpisie, do usłyszenia!
M&M
W Tonale długo nie szukaliśmy knajpy - od razu wiedzieliśmy, że stołujemy się tutaj po tym jak zakończymy nasze zjazdy po południowej stronie przełęczy. Do Malga-Valbiolo Ristorante dostaniemy się bez problemu zjeżdżając z górnych tras (np. Contrabandieri) lub wjeżdzając do niej z dolnych partii specjalnym, taśmociągowym wyciągiem:) Większość z nas zamówiło makarony, okrzyknięte później najlepszymi w Val di Sole – polecamy więc z całego serca! Zupa gulaszowa i schabowy też bardzo przyzwoite. Po posiłku, w ramach dalszej regeneracji rozłożyliśmy się na leżakach i podziwialiśmy lodowiec po drugiej stronie przełęczy, żyć nie umierać!
Naszą podróż kulinarno-ponarciarską po Dolinie Słońca będziemy kontynuować jeszcze jednym wpisem – ten już niebawem! Podzielimy się w nim z Wami naszymi spacerami po okolicy Pellizzano-Mezanna-Marilleva i podpatrzonymi podczas nich lokalnymi specjałami! Czasami jeden dzień bez nart pozwala poznać prawdziwego ducha okolicy, tym razem zachwyciliśmy się włoską gościnnością, dbałością o każdy szczegół i wspaniałym gustem gastronomicznym…ale o tym w następnym wpisie, do usłyszenia!
M&M
_________________________________________________________________________________
Na zakończenie...
...jeśli spodobał Ci się ten wpis, możesz pomóc SkiHoliday rosnąć poprzez udostępnienie go znajomym na FB, czy G+ :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz