środa, 16 grudnia 2015

Snow Alert, czyli europejski brak zimy...

(fot.pinterest.com)
Połowa grudnia już za nami, a zimy jak nie było, tak nie ma. I o ile w przestrzeni miejskiej wielce za nią tęsknimy  (no, może w Wigilię...), to już brak śniegu w Alpach i Dolomitach może niepokoić! Jeszcze pięć, siedem lat temu pierwsze wyjazdy narciarskie mieliśmy zaliczone już z początkiem grudnia i nie obawialiśmy się o biały puch, w Alpach był przecież pewniakiem. W tym roku wybieramy się na narty pod koniec roku, a i tak z drżeniem sprawdzamy prognozy pogody we włoskim Val di Sole, do którego zmierzamy na Sylwestra. Czy warto jechać w góry, kiedy zimy brak? Gdzie możemy być pewni przyzwoitych warunków?

Na początku trochę najnowszych informacji o stanie pokrywy śnieżnej w niektórych naszych ulubionych kurortach:

1) La Plagne, Francja
Na ten moment działają 24 ze 105 dostępnych tam wyciągów - kolejne mają być otwarte w najbliższą sobotę. Pokrywa śnieżna w wyższych partiach wynosi 80 cm... kurort zapewnia jednak, że dośnieża stoki i przygotowuje perfekcyjne warunki zjazdowe.

2) Les 3 Vallees, Francja
Prawie połowa wyciągów jest uruchomiona (89 na 189 dostępnych). W tej największej arenie narciarskiej Europy przywitają nas na razie 134 otwarte i przygotowane przez Francuzów trasy zjazdowe. Do pełni szczęścia i otwarcia wszystkich trzystu tras brakuje jednak kilkudziesięciu centymetrów śniegu... Mimo to, obszar L3V jest na tyle duży, że możemy spokojnie zaryzykować wyjazd w tę część narciarskiego świata.

3) Val di Sole, Włochy
We Włoszech sprawa wygląda gorzej. Italia nie zanotowała sporych opadów śniegu, które spadły pod koniec listopada we Francji i Austrii. Pogoda prezentuje się fantastycznie, wręcz wiosennie, jednak tym razem feria słońca nas nie cieszy...

(fot. j2ski.com)
W niższych partiach gór (na ok. 980 m.n.p.m), Val di Sole notuje 10 cm śniegu (!), na wysokości 2300 m.n.p.m. 50 cm... wierzymy mocno w pełen profesjonalizm włoskiej obsługi tras, która teraz dniami i nocami produkuje sztuczny śnieg i dystrybuuje go na zalane słońcem stoki Dolomitów... Analizując włoskie kurorty stwierdzamy, że najbezpieczniejsza jest Cervinia - tamtejszy lodowiec w cieniu Matterhorn jest perfekcyjnie przygotowany do zjazdów, a pokrywa śnieżna wynosi solidne 120 cm.

4) St Anton, Austria
Warunki kiepskie - 47/97 wyciągów chodzi i to tylko w górnych partiach, gdzie leży nieco ponad pół metra śniegu. Dolne partie tras są pozamykane, Austriacy czekają na opady śniegu, których niestety sami nie prognozują. Pocieszają się, że w tym tygodniu temperatury utrzymują się na minusie i śniegu przynajmniej nie będzie ubywać...

5) Zermatt, Szwajcaria
Zdecydowanie najlepsze warunki narciarskie w Szwajcarii. Górne partie lodowcowe pokryte są 130-centymetrową warstwą śniegu - tutaj można przyjechać bez nerwów (stresują tylko ceny szwajcarskich skipassów i hoteli w tym sezonie..;) ).
(fot. Whistler fanpage z dn. 14.12.2015)
Podsumowując - Europa potrzebuje śniegu! Pogoda potraktowała naszą część świata naprawdę nieuczciwie biorąc pod uwagę gigantyczne stucentrymetrowe opady w USA i Kanadzie w ostatnich dniach (w kanadyjskim popularnym kurorcie Whistler, grubość pokrywy się podwoiła i konsekwentnie zbliża się do 200 cm... pozazdrościć!). 

Nas to jednak nie zraża, dzielnie przygotowujemy się do sylwestrowego wyjazdu we włoskie Dolomity! Na pewno w tym gorącym turystycznie okresie kurorty zadbają o odpowiednie dośnieżenie i przygotowanie stoków... są to jednak operacje kosztochłonne dla ośrodków, które pewnie trzeba będzie sobie odbić na tłumie turystów...

_________________________________________________________________________________

Na zakończenie...

...jeśli spodobał Ci się ten wpis, możesz pomóc SkiHoliday rosnąć poprzez udostępnienie go znajomym na FB, czy G+ :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz