
Z marketingowego punktu widzenia podoba nam się również zapadające w pamięć, urocze logo La Plagne z narciarzem w czerwonej czapie – zaliczamy je na plus!
Trasy
Teren Paradiski zaliczamy do jednych z największych na świecie – także każdy może być spokojny o znalezienie w nim swojej ulubionej trasy. Początkującym i średniozaawansowanym sugerujemy zarezerwować noclegi w Belle Plagne lub Plagne Center, skąd mogą bez problemu dotrzeć do bezkresnej dla nich połaci przyjemnych, niebieskiech stoków, na których mogą szlifować swoje umiejętności. W szczycie sezonu potrafi być na nich tłoczno...dlatego ci bardziej zaawansowani narciarze z pewnością od razu uciekną na bardziej wymagające stoki szczytu Roche de Mio (2700 m n.p.m.), gdzie znajduje się również dolna stacja gondolki prowadzącej do najwyżej położonych w tym rejonie tras lodowca Bellecôte na wysokości 3250 m n.p.m (podczas silnych wiatrów gondolka nieczynna).
Południowo wyeksponowane trasy tej częsci La Plagne będą miłą rozgrzewką przed mrożącymi krew w żyłach prędkościami, które zwolennicy adrenaliny i szybkich zjazdów będą mogli osiągnąć na jej północnych stokach... Lodowiec Bellecôte oferuje bowiem posiadaczom mocnych mięsni czworogłowych ud dwie rewelacyjne czarne trasy prowadzące do Col de la Chiaupe, których różnice poziomów w obu wynoszą ponad 1000 m! Nam to właśnie obszar Roche de Mio-Bellecôte przypadł do gustu najbardziej, szczególnie czerwone trasy (o długości nawet 15 km!) do Montchavin 1400.
Również fani jazdy off piste będą czuć się na Bellecôte jak w raju – po obowiązkowym wynajęciu przewodnika (koszt ok. 95 €, w zależności od terminu), przez półtorej godziny przeprowadzi on Was przez ambitne tereny poza trasą, z różnicą poziomów sięgającą niemal 2 km. Ten pozatrasowy rejon, nazwany Face Nord, zaczyna się na szczycie lodowca, a kończy w dolinie Ponturin. Należy do bardzo trudnych i nieprzewidywalnych, więc rekomendację zatrudnienia przewodnika sugerujemy wziąć na poważnie. Dla snowboardzistów i narciarzy lubiących poszaleć w snowparkach, La Plagne oferuje dwa tego typu obiekty (jeden w Belle Plagne i jeden tuż obok wyciągu Arpette).
Uwaga! W okolicy połowy lutego (ferie Francuzów), spora ilość dostępnych miejsc noclegowych daje się we znaki... tłumy na trasach i w knajpach niestety są uciążliwe.
Sześciodniowy skipass będzie nas w sezonie 2015/16 kosztował 285 euro.
Après skiPołudniowo wyeksponowane trasy tej częsci La Plagne będą miłą rozgrzewką przed mrożącymi krew w żyłach prędkościami, które zwolennicy adrenaliny i szybkich zjazdów będą mogli osiągnąć na jej północnych stokach... Lodowiec Bellecôte oferuje bowiem posiadaczom mocnych mięsni czworogłowych ud dwie rewelacyjne czarne trasy prowadzące do Col de la Chiaupe, których różnice poziomów w obu wynoszą ponad 1000 m! Nam to właśnie obszar Roche de Mio-Bellecôte przypadł do gustu najbardziej, szczególnie czerwone trasy (o długości nawet 15 km!) do Montchavin 1400.
Uwaga! W okolicy połowy lutego (ferie Francuzów), spora ilość dostępnych miejsc noclegowych daje się we znaki... tłumy na trasach i w knajpach niestety są uciążliwe.
Sześciodniowy skipass będzie nas w sezonie 2015/16 kosztował 285 euro.
Ciekawostką La Plagne jest jedyny we Francji dostępny dla szerszego grona turystów tor bobslejowy o randze olimpijskiej (wybudowany na Igrzyska Abertville w 1992). Odbywające się na nim często zawody mogą uprzyjemnić nam czas po zjazdach. Poza tym La Plagne, w swojej ofercie posiada wiele knajp na stoku i restauracji w dolinie, w których możemy oddać się kulinarnym fantazjom. My tradycyjnie podczas naszej przerwy (po 3 godzinach zjazdów, czyli około g.12/12:30) upatrzyliśmy sobie przytulną restaurację La Monica's (w samym centrum Plagne Soleil na 2050 m n.p.m.), serwującą wyśmienite pizze na wspaniałym cienkim cieście oraz ciepłe, pożywne zupy. Grzane wino też niczego sobie! Popołudniami La Monica's zamienia się w après ski pub z muzyką na żywo.
Szukającym niezwykłego miejsca na posiłek po nartach (na przykład na uroczystą walentynkową kolację!), z czystym sumieniem polecamy restaurację luksusowego Hôtel&Spa Carlina w Belle Plagne – zapewniano nas, że szef kuchni, Pan Thibault Schach, osobiście dba o odpowiedni dobór dań a la carte zainspirowanych lokalną kuchnią. Carlinę znamy dobrze, gdyż podczas pory lunchowej, korzystając z południowej ekspozycji słonecznego tarasu, często zjeżdżaliśmy tutaj napić się gorącej czekolady.
NoclegiSzukającym niezwykłego miejsca na posiłek po nartach (na przykład na uroczystą walentynkową kolację!), z czystym sumieniem polecamy restaurację luksusowego Hôtel&Spa Carlina w Belle Plagne – zapewniano nas, że szef kuchni, Pan Thibault Schach, osobiście dba o odpowiedni dobór dań a la carte zainspirowanych lokalną kuchnią. Carlinę znamy dobrze, gdyż podczas pory lunchowej, korzystając z południowej ekspozycji słonecznego tarasu, często zjeżdżaliśmy tutaj napić się gorącej czekolady.
Nie eksperymentowaliśmy – po raz kolejny mieszkaliśmy w znanej francuskiej sieci alpejskich rezydencji LVH Vacances. Tym razem był to chalet Le Sun Valley****, fantastycznie położony względem narciarskich tras, na wysokości 2050 m n.p.m. w Plagne Soleil. Tuż po wyjściu i pokonaniu kilku schodów pod górę znajdowaliśmy się w maluteńkim "centrum", które pomimo niewielkich rozmiarów w imponujący sposób oferowało wszystko czego potrzebowaliśmy po wyczerpujących zjazdach: SPAR, boulangerie (franc. piekarnia), wypożyczalnie sprzętu Intersport, małą caffeterię, a nawet informację turystyczną pełną gadżetów z wizerunkiem pamperka w czerwonej czapce.
Same apartamenty w Le Sun Valley nas nie zaskoczyły – były dokładnie tak samo schludne i wygodne jak w większości francuskich chalets z 4-ma gwiazdkami (pamiętajmy że cztery gwiazdki w oznakowaniu apartamentów nie oznaczają bynajmniej bardzo wysokich cen – za sześcioosobowy apartament na tydzień zapłacimy ok. 900 euro). Bardzo przyzwoity metraż apartamentów z ładnym aneksem kuchennym i strefą wellness z basenem, saunami i jacuzzi. Po zjazdach i przygotowaniu "rodzinnej" obiadokolacji bardzo lubimy zrelaksować mięśnie pływając, więc obecność strefy relaksacyjnej w rezydencji jest aspektem, na który zwracamy uwagę. W rezydencji można również wykupić śniadania i obiadokolacje...ale przecież poranne spacery po pachnące, ciepłe pieczywo to sama przyjemność!
Podsumowując – La Plagne zadowoli narciarzy i snowboardzistów na każdym poziomie sportowego wtajemniczenia. Ponad 400 km tras w obszarze Paradiski po prostu gwarantuje nam różnorodność. Rejon mocno pracuje nad swoim wizerunkiem (wiele organizowanych eventów, prężny fan page na FB, zaktualizowana strona internetowa, aplikacja mobilna z trasami i restauracjami), chcąc zbudować swoją renomę i w sławie dogonić chociażby Les 3 Vallees, czy Espace Killy. Trzymamy kciuki!
_____________________________________________________________________________
Na zakończenie...
...jeśli spodobał Ci się ten wpis, możesz pomóc SkiHoliday rosnąć poprzez udostępnienie go znajomym na FB, czy G+ :-)
Świetna relacja :)
OdpowiedzUsuńWybieramy się w styczniu do La Plagne i chcielibyśmy się dowiedzieć jak tam wygląda z dojazdem do pobliskiego miasta z jakimś supermarketem typu Intermarche czy Lidl? W zeszłym roku byliśmy w Les Arcs i do miasta (Bourg St Maurice) zjeżdżaliśmy funiculairem - doskonałe rozwiązanie :) Teraz zastanawiamy się jak to wygląda w La Plagne...
Pozdrawiamy
Dzień dobry! Dziękujemy:)
OdpowiedzUsuńW La Plagne (szczególnie w Plagne Centre: http://www.la-plagne.com/en/winter/guide/shops/shops-and-services/plagne-centre/superette-spar-plagne-centre-201625.html) jest dużo mniejszych SPARów czy Carrefour'ów Express i Carrefour Montagne, do których można ze spokojem przejść się po zjazdach i obiadokolacji (czynne do 20:00). Większe hipermarkety są już bardziej oddalone i trzeba zjechać własnym środkiem transportu w dół doliny (mapka tutaj: http://supermarches.grandes-enseignes.com/73-savoie/73150-macot-la-plagne.php). Aczkolwiek te mniejsze supermarkety w zupełności wystarczają!
Pozdrawiamy!
SKiHoliday team